Zorganizowana Grupa Przestępcza Sp. z o.o.

Czas lektury: 5 min.

— Dobry wieczór. W programie „Celny strzał” wita państwa Katarzyna Dziennikarzyna. Gościmy dziś pana Alfreda R., laureata nagrody „Przestępca Roku” przyznawanej przez Polską Radę Penitencjarną.

— Dobry wieczór pani. Dobry wieczór państwu.

— Jest pan założycielem i prezesem spółki Zorganizowana Grupa Przestępcza, przodującej na rynku wymuszeń, kradzieży i włamań. Co jest tajemnicą sukcesu firmy?

— Szacunek dla klienta.

— Grupa nie prowadzi jednak agresywnej kampanii reklamowej.

— To specyfika branży. Opieramy się na marketingu szeptanym. Klienci w prywatnych rozmowach dzielą się informacjami o naszej działalności. Również media chętnie opisują osiągnięcia grupy, chociaż posługują się tylko inicjałami nazwisk. Rozumiemy oczywiście, że wymogi prawne oraz kodeks etyki mediów nie pozwalają wprost reklamować naszej działalności.

— Pańska branża nie miała dotąd zbyt dobrego wizerunku w społeczeństwie.

— To się na szczęście zmienia. Zachodzą zmiany kulturowe. Obecnie ludzie bardziej obawiają się utraty pracy niż telewizora. Większy lęk wzbudza telefon z banku o niespłaconym kredycie niż groźby poczciwego oprycha.

— Jakie plany na przyszłość ma firma?

— Myślimy o ekspansji międzynarodowej. Posiadamy już rezydentów w kilku krajach. Przyznam szczerze, że w wielu państwach jest lepszy klimat dla prowadzenia tego rodzaju działalności. Tamtejsze władze nie piętrzą trudności i pozwalają się rozwijać tego rodzaju przedsięwzięciom. U nas szczególnie hamującą rolę odgrywa wymiar sprawiedliwości. Jednak wbrew przeciwnościom udało się nam odnieść sukces rynkowy.

— Dlaczego więc firma nie przeniesie całej działalności za granicę?

— Użyję tu niemodnego słowa: patriotyzm. Jeśli wycofamy się z rynku krajowego, to nasze miejsce zajmą grupy z udziałem kapitału zagranicznego, wyprowadzające dochody do krajów pochodzenia. My wszystkie pieniądze pierzemy na miejscu.

— Zatem branża przyczynia się do wzrostu produktu krajowego?

— Oczywiście. Napędzamy popyt wewnętrzny. Osoby, które utraciły dobra, kupują produkty nowszej generacji, dzięki czemu rozwija się postęp technologiczny. Z drugiej strony, dzięki niskim kosztom uzyskania oferujemy na rynku wtórnym używane towary w atrakcyjnej cenie. Jesteśmy też dumni z naszego wkładu w recykling.

— Jakie były początki pańskiej działalności?

— Już w szkole podstawowej sprawiałem duże kłopoty wychowawcze. Zacząłem od wymuszania drobnych kwot wśród rówieśników. Atmosfera w domu sprzyjała rozwojowi, gdyż rodzina była od wielu pokoleń związana z branżą. Miało to też niestety negatywne konsekwencje. Ojciec przebywał często poza domem, jednak grypsy pozwalały nam pozostać w bliskim kontakcie. Tu chciałem wyrazić wdzięczność rodzicom, bo to dzięki wychowaniu odebranemu w domu osiągnąłem obecną pozycję.

— Czy nie boi się pan konkurencji ze strony młodych przedsiębiorców wkraczających na rynek?

— Gdy zaczynałem działalność, wystarczyło spontanicznie zaczaić się w ciemnym zaułku. Obecnie rynek jest nasycony, więc początkującym dużo trudniej osiągnąć sukces. My mamy ugruntowaną pozycję, popartą licznymi śledztwami oraz wyrokami.

— Czy myśli pan o wejściu na giełdę?

— Tak, obecnie przygotowujemy prospekt emisyjny. Giełda jest wprost wymarzonym miejscem. Wieloletnie doświadczenie w obchodzeniu prawa będzie z pewnością naszym atutem.

— Na stronie internetowej grupy możemy przeczytać opinie klientów: „Nawet nie poczułem, że straciłem portfel”, „Włamywacze poruszali się tak cicho, że nie obudzili domowników”. Czy nie są to tylko chwyty marketingowe?

— Absolutnie nie. To wszystko autentyczne opinie wyrażane podczas zeznań i procesów. Tym bardziej jesteśmy dumni, że klienci doceniają nasz profesjonalizm.

— Jakie rady dałby pan młodym ludziom garnącym się do takiej działalności?

— Zawsze powtarzam, by poważnie się zastanowili. Jest to wymagające i stresujące zajęcie. Pracuje się głównie w godzinach nocnych oraz w dni świąteczne. Istnieje silna, nieuczciwa konkurencja, stosująca nieetyczne metody. Dodatkowo przedstawiciele państwowe aparatu represji składają nad ranem niezapowiedziane wizyty.

— Dziękuję panu za spotkanie i życzę dalszych sukcesów. A dla osób, które prześlą sms-em swój adres zamieszkana na numer zero pięćset sto dziewięćset, Zorganizowana Grupa Przestępcza przygotowała nagrodę-niespodziankę. Zapraszamy do udziału w konkursie.