Gdy w roku dawnym a sławnym upadło imperium handlu uspołecznionego, zapanowało chwilowo gospodarcze bezkrólewie. Szybko jednak ulice zaludniły się śmiałkami, którzy na dziewiczych chodnikach i skwerach zakładali pierwsze faktorie handlowe. » czytaj więcej
Jak świat światem z utopcami zawsze był kłopot. Te młode – blade i napuchnięte – co to dopiero niedawno się potopiły, to jeszcze pół biedy. Głupie to było i nieporadne. Gdy chciał taki kogoś z łodzią wywrócić, starczyło zdzielić wiosłem przez mokry łeb, a utopiec wybałuszał gały i znikał w toni. » czytaj więcej
Konstrukcja wiejskich ławek była najprostsza z możliwych: zwykle cztery paliki wkopane w ziemię i przybita na nich szeroka deska. Na ławkach przysiadały dzieci, czasami ich rodzice, jednak najczęściej sadowili się staruszkowie. Szczególnie w ciepłe letnie dni wylegali z domów, zajmując ławki na całe godziny. » czytaj więcej
Gdy pan Trądzik, zielarz z dziada pradziada, osiągnął już kres ekspansji rynkowej w produkcji herbatek oczyszczających, postanowił otworzyć własną placówkę sprzedaży detalicznej. Udał się więc do urzędu, aby wypełnić formalności. Udał się więc do urzędu, aby wypełnić formalności. » czytaj więcej
Mówiono, że to największa liczba na świecie, a może nawet nieskończona. Ukryta była w wysokiej wieży aksjomatów, otoczonej murem wykreślonym przez najbieglejszych geometrów. Funkcjonariusze wyższej arytmetyki dniem i nocą pilnowali, by nie była dzielona ani odejmowana. » czytaj więcej
„No ni ma rady, Waldek. Trza iść…” Dwaj policjanci niechętnie opuścili przytulną budkę z kebabem i ruszyli w drogę. Gdy mijali przystanek komunikacji miejskiej, stojący tam kibice klubu piłkarskiego przyjaźnie zamachali do nich szalikami: „Ładny mamy dziś dzień, nieprawdaż?” » czytaj więcej
„Zdzisiek! Z mamusią nie jest dobrze!” Słysząc krzyk żony Zdzisławy, Zdzisław wbiegł do pokoju, gdzie ujrzał teściową leżącą na podłodze. „Trafiła szóstkę w lotka” — oświadczyła małżonka, wachlując mamusię świstkiem papieru z numerkami. „Pokaż kupon!” — Zdzisławowi skoczyło ciśnienie. » czytaj więcej
A to wszystko dlatego, że na kołchozowym polu spadł balon. Taki nieduży, którym uczeni badają pogodę, żeby ludziom pracy figli nie płatała. Nie żaden tajny, szpiegowski, o którym nawet myśleć strach. Znalazł go kombajnista Leonow i pobiegł w te pędy do przewodniczącego kołchozu, Nikity Nikołajewicza. » czytaj więcej
Rację mają wyznawcy spiskowych teorii dziejów, chociaż mylą się w szczegółach. Ulubieńcy tłumów, odbierający hołdy na ołtarzach pierwszych stron gazet, nie giną jak przeciętni prenumeratorzy czasopism. Gdy umierają publicznie, trzeba coś zrobić z ich dalszym kłopotliwym istnieniem, by nie zaburzali biegu historii. » czytaj więcej
W programie „Celny strzał” wita państwa Katarzyna Dziennikarzyna. Gościmy pana Alfreda R., laureata nagrody „Przestępca Roku” przyznawanej przez Polską Radę Penitencjarną. Jest pan założycielem spółki Zorganizowana Grupa Przestępcza, przodującej na rynku kradzieży i włamań. Co jest tajemnicą sukcesu firmy? » czytaj więcej
Poznali się w parku. On – przystojny owczarek, i ona – blond piękność rasy labrador. Gdy tylko poczuli swój zapach, zakochali się bez pamięci. Biegali do utraty tchu, przewracali na trawie i gryźli pieszczotliwie. A gdy się zmęczyli, odpoczywali z wywieszonymi językami. » czytaj więcej
Długo i cierpliwie czekaliśmy przed bramami raju. A gdy nas wreszcie wpuszczono, trafiliśmy na wyprzedaż po plajcie. Pan Bóg oferował po obniżonej cenie rajskie jabłuszka, kolorowe ptaszki i węże do kuszenia. W kartonowe pudła pakował rozkręcone dekoracje. » czytaj więcej
Gdyby lepiej wsłuchać się w szczekanie psa za ścianą, można by usłyszeć historię, którą opowiada suczka. Narzeka, że jej mąż w ogóle o siebie nie dba. Biega w parku zgrzany z innymi psami. Wącha obsikane drzewa. I wskoczyłby pewnie do zimnego stawu, gdyby go nie przytrzymała zębami za ogon. » czytaj więcej
Źle się działo w państwie żuczków. Fortuna odwróciła łaskawe oblicze i klęski wielkie spadły na krainę całą. Nieurodzaj takowy nastał i głód, że chrząszcze jak muchy padały, wielki niedostatek cierpiąc. Kręciły się więc przerażone stworzenia w błagalnych tańcach, by odwrócić zły los, ale ratunek znikąd nie nadchodził. » czytaj więcej